Praca w BPO

W sektorze BPO pracuję ja i sporo moich znajomych. Jest tego dużo i to bardzo dobrze. Po pierwsze i co najważniejsze, że jest praca. Ze znajomymi zartujemy sobie, że to taka trochę praca jak w fabryce, tyle, że nie stoimy przy taśmie ale księgujemy dokumenty itp. Są boksy, sztywne zasady, brak elastyczności. Przede wszystkim co nam się wydaje (mi i moim znajomym) stanowiska te nie są decyzyjne. Pracujesz, robisz swoje i idziesz do domu. Pewnie wielu zaraz po studiach wydaje się, że bedzie prezesować albo coś w tym stylu. Tak nie jest. Wielu rzeczy trzeba nauczyć się w praktyce. Nie narzekam, bo robię to czego uczyłem się na studiach i pracuję w zawodzie - jestem księgowym. Nie jest to księgowość polska, ale gra to podobnie. Różnica jest taka, że pracuję praktycznie cały czas po angielsku. Niedawno wróciłem z Helsinek (gdzie byłem kilka tygodni, ps. jadłem pieczonego renifera ), bo byłem na przejęciu procesów księgowych klienta (loty samolotem, taksówki, hotele, stołówki - wszystko za free ). Codzienny kontakt z klientem zagranicznym, kilka razy w tygodniu telekoferencja on-line, dużo maili po angielsku, dużo pisania instrukcji itp. Generalnie międzynarodowe środowisko, wśród ogarniętych osób. Praca jest momentami monotonna, ale sporo się uczę, używam cały czas języka obcego, a w międzyczasie ucze się sam czegoś dla siebie (może tej jesieni podejdę w końcu do egzaminu na MPW ). Jasne i czytelne warunki pracy, umowa o pracę, benefity - wynagrodzenie podstawowe mogłoby być jednak większe. Doskonale wiem, że to nie potrwa w nieskończoność, dlatego wykorzystuję szansę jaką daje obecny rynek pracy i rozwijam się, aby za jakiś czas swobodnie zmienić pracę i nie obawiać się o płynność finansową. Nie każdemu musi się to podobać, każdy ma swoją wizję na przyszłość, ale moim zdaniem jest to niezłe preludium do fajnego rozwoju w szeroko pojętej branży finansowej byle się nie zatrzymać... Pozdrawiam walczących na froncie BPO!

cuter napisał:

W sektorze BPO pracuję ja i sporo moich znajomych. Jest tego dużo i to bardzo dobrze. Po pierwsze i co najważniejsze, że jest praca. Ze znajomymi zartujemy sobie, że to taka trochę praca jak w fabryce, tyle, że nie stoimy przy taśmie ale księgujemy dokumenty itp. Są boksy, sztywne zasady, brak elastyczności. Przede wszystkim co nam się wydaje (mi i moim znajomym) stanowiska te nie są decyzyjne. Pracujesz, robisz swoje i idziesz do domu. Pewnie wielu zaraz po studiach wydaje się, że bedzie prezesować albo coś w tym stylu. Tak nie jest. Wielu rzeczy trzeba nauczyć się w praktyce. Nie narzekam, bo robię to czego uczyłem się na studiach i pracuję w zawodzie - jestem księgowym. Nie jest to księgowość polska, ale gra to podobnie. Różnica jest taka, że pracuję praktycznie cały czas po angielsku. Niedawno wróciłem z Helsinek (gdzie byłem kilka tygodni, ps. jadłem pieczonego renifera ), bo byłem na przejęciu procesów księgowych klienta (loty samolotem, taksówki, hotele, stołówki - wszystko za free ). Codzienny kontakt z klientem zagranicznym, kilka razy w tygodniu telekoferencja on-line, dużo maili po angielsku, dużo pisania instrukcji itp. Generalnie międzynarodowe środowisko, wśród ogarniętych osób. Praca jest momentami monotonna, ale sporo się uczę, używam cały czas języka obcego, a w międzyczasie ucze się sam czegoś dla siebie (może tej jesieni podejdę w końcu do egzaminu na MPW ). Jasne i czytelne warunki pracy, umowa o pracę, benefity - wynagrodzenie podstawowe mogłoby być jednak większe. Doskonale wiem, że to nie potrwa w nieskończoność, dlatego wykorzystuję szansę jaką daje obecny rynek pracy i rozwijam się, aby za jakiś czas swobodnie zmienić pracę i nie obawiać się o płynność finansową. Nie każdemu musi się to podobać, każdy ma swoją wizję na przyszłość, ale moim zdaniem jest to niezłe preludium do fajnego rozwoju w szeroko pojętej branży finansowej byle się nie zatrzymać... Pozdrawiam walczących na froncie BPO!

A czy mógłbyś opisać jak wygląda proces rekrutacji w jednej z takich firm ?

Ja właśnie podpisałem umowę o pracę z Citibank Europe PLC.
Jak na razie wszystko wydaję się być okej.
Po pierwszych, trzech próbnych miesiącach będę wiedział więcej to napiszę.